Drogi internauto, pacjencie, pasjonacie konopi, niezmiernie miło mi zaprezentować Ci mój personalny ranking wszystkich medycznych odmian, które miałem sposobność przetestować na przestrzeni kilku ubiegłych lat.
Ranking Medycznej Marihuany 2024 - Najlepsze odmiany
06.06.24
Łącznie uzbierało się 27 odmian, które przewinęło się przez polskie apteki, oraz mój grinder – część z nich nadal jest dostępna, część zaś chciałoby się powiedzieć odeszła w niepamięć, natomiast na potrzeby kompletności tego zestawienia również się tutaj znajdują.
Cały ranking został przedstawiony w postaci “tier-listy”, co oznacza, że odmiany umiejscowione są przeze mnie w odpowiednich kategoriach: S, A, B, C i D (gdzie “S” jest najlepszym ze “szczebli”, odpowiednio zniżających się do najgorszego “D”).
Audiowizualną formę rankingu, czyli najlepsze odmiany medycznej marihuany znajdziesz na naszym kanale YouTube Cannabis Spot:
Poziom, w którym uplasowałem naprawdę topowe odmiany, na których nigdy się nie zawiodłem, a korzystanie z nich za każdym razem wiązało się z poczuciem wszechobecnej satysfakcji. Tak o to przed wami najlepsze odmiany medycznej marihuany.
To odmiana, która narobiła chyba najwięcej szumu wśród medycznych suszy do tej pory. Krypton jest hybrydą ze znaczną przewagą genów typu indica. To, co z pewnością go wyróżnia, poza dotychczas najwyższym stężeniem THC, to unikalny profil terpenowy.
Jedne z najpiękniejszych topków, jakie kiedykolwiek widziałem; wielowarstwowy zapach, który wprawi niejednego konesera w zakłopotanie, oraz wszechstronne działanie terapeutyczne.
Efekty, których można się spodziewać, to zapewnienie głębokiego ukojenia, spokoju, relaksu i rozluźnienia. Genialnie sprawdzi się jako lekarstwo na bezsenność oraz jako naturalne wsparcie w walce z brakiem apetytu. Tym samym ląduje u mnie na ten moment na topie, jako najlepsza medyczna marihuana.
Jest to druga, zaraz po Kryptonie, najpełniejsza medyczna odmiana, z jakiej miałem przyjemność korzystać. Ponownie mamy do czynienia z hybrydą o przewadze genów indica.
Jakość kwiatostanów tego suszu niemalże zahacza o kalifornijskie standardy, a sam aromat potrafi już zapewnić odprężenie. Z początku działania Gorilla Glue oferuje przyjemny napływ euforii i lekkiego pobudzenia, które później płynnie przechodzi w długotrwałe poczucie rozluźnienia i redukcji stresu.
Ta odmiana zapewniła mi najwspanialszą jakość snu i genialnie działała przeciwdepresyjnie oraz przeciwlękowo.
Kolejna odmiana z gatunku indica od Spectrum Therapeutics, która miała swoją premierę na długo przed Kryptonem. Mimo że z czasem przywykłem już do najwyższych standardów zapewnianych przez tego producenta, klarownie pamiętam pierwszą styczność z Bakerstreet’em.
Bajecznie piękne kwiatostany, cudowny głęboki aromat i konkretne działanie terapeutyczne. Stan rozluźnienia mięśni obecny przy stosowaniu Bakerstreet’a sprawiał, że czułem, jakby moje ciało wykonane było z elastycznej gumy, przez co spacerowanie, czy nawet krzątanie się po mieszkaniu stawało się istną przyjemnością.
Potrafiłem odnotować szczyptę euforii i pobudzenia, jednak docelowo tego medyczniaka kojarzę z maksymalnym rozluźnieniem i odprężeniem.
Jak widać S-Tier niemalże w całości poświęcony odmianom od Spectrum Therapeutics. Lemon Skunk, hybryda ze znaczną przewagą sativy, tym bardziej znajduje tu swoje miejsce honorowe, gdyż była to moja pierwsza odmiana medyczna ever.
Standardowo topki kosmicznej jakości, ale w przypadku tego suszu urok został na mnie rzucony przez wyborny cytrusowy i skunkowy aromat. Ten zapach będzie się ciągnął za mną do końca życia.
Fantastyczne energizujące działanie, które zapewniało mocną redukcję stresu i skondensowane działanie przeciwdepresyjne. Lemon Skunk świetnie poprawiał nastrój i pozwalał skoncentrować się i cieszyć z najzwyklejszych czynności wykonywanych w ciągu dnia.
Na ten szczebel również trafiły wybitne medyczne susze, niemniej jednak musiały ustąpić miejsca tym w S-Tierze. Są to medyczniaki, do których zawsze chętnie bym wrócił i potrafiły nie raz zapewnić zjawiskowe doznania.
Odniosłem wrażenie, że ta hybryda ukierunkowana w stronę sativy idealnie odnalazła się podczas swojej premiery na rynku zdominowanym na tamten moment przez bardziej “indyczne” odmiany.
Amnesia Haze Medezin dostarczył susz naprawdę pięknej i naturalnej jakości, który zapewniał energizujące działanie, łączące w sobie wzmożoną koncentrację, poprawę nastroju i kreatywność.
Gdybym miał oceniać pierwszą partię GTH, ta odmiana trafiłaby z pewnością na któryś z niższych poziomów. Na szczęście po przerwie w dostawach susz ten powrócił w nowym świetle i okazał się strzałem w dziesiątkę.
Ładne topki, słodki i owocowy zapach oraz intrygujące działanie. Ta hybryda z przewagą sativy dobrze się sprawdzała w momencie, gdy chciałem się zrelaksować, ale jednocześnie dysponować energią potrzebną do wykonywania codziennych obowiązków.
Bratnia dusza Gorilla Glue od Four20 Pharma, czyli hybryda z przewagą indici. Nieco gorsze kwiatostany oraz delikatniejszy zapach. Działanie też bardzo zbliżone do rywala z S-Tieru, jednak zdecydowanie bardziej subtelne.
Nadszedł czas na pierwszy susz od S-Lab w tym rankingu i tutaj mały spojler – większość odmian od tego producenta znajduje się na niższych tierach z uwagi na przeciętność wyglądu, zapachu i często też działania.
Headband, czyli zbalansowana hybryda z lekką przewagą sativy, mimo niezbyt szałowej prezencji naprawdę zapadł w moją pamięć. Docelowym efektem tego suszu jest utworzenie “opaski uciskowej” na głowie użytkownika w celu “wyciśnięcia” wszystkich negatywnych myśli i niesnasek z głowy.
Jednocześnie zapewniał przyjemne rozluźnienie na ciele i w końcowej fazie działania zostawiał człowieka całkowicie odprężonego.
Kiedy słyszę nazwę Aurora, pierwsze skojarzenie to właśnie L.A Confidential. Jeśli dobrze pamiętam, była to moja druga odmiana medyczna i prawdopodobnie przez połączenie nostalgii oraz genialnego działania została moją ulubioną propozycją tej firmy.
Ta niemalże w całości indica nie posiadała aż tak szerokiego wachlarzu efektów terapeutycznych, za to jej docelowe działanie było bez zarzutów – pełne odprężenie, relaks, wyciszenie i poprawa apetytu. Dodatkowo sprawnie redukowała ból i problemy z bezsennością.
Kusiło mnie, aby ta pozycja znalazła się w rankingowej topce, aczkolwiek przez jej odmienność stwierdziłem, że wygodniej przypasuje na tym szczeblu. Penelope wyróżnia się na tle pozostałych suszy medycznych mniejszą zawartością THC i wysokim stężeniem CBD.
Działanie psychoaktywne przejawia się w bardzo subtelny sposób, dając miejsce do popisu unikalnym właściwością CBD. Oznacza to, że ta odmiana świetnie sprawdzi się dla osób początkujących w terapii medyczną marihuaną i pozwoli lepiej poznawać tę tematykę.
Jest to idealny strain do stosowania w ciągu dnia, pomaga się rozluźnić, zrelaksować i uśmiechnąć, podczas gdy umysł pozostaje w klarownym stanie i wszelkie procesy myślowe przebiegają niezwykle gładko.
Pink Kush to seryjny następca niemieckiej firmy, jeśli chodzi o ich odmiany z przewagą genów indica. Aurora naprawdę potrafi zabłysnąć w postaci świetnej jakości partii takich jak właśnie ta odmiana.
Dużo tutaj podobieństw względem poprzednika, czyli L.A. Confidential’a, natomiast największą różnicą okazało się mocno wyczuwalne działanie euforyczne wplecione między odprężenie i ukojenie.
Mogę śmiało stwierdzić, iż Sour Diesel to moja ulubiona odmiana dotychczas od firmy S-Lab. Ładne kwiatostany i jeszcze ładniejszy dieslowy zapach, ale przede wszystkim fantastyczne działanie, ponieważ jest to praktycznie w całości sativa.
Sativa o potężnej energii, zapewniająca solidną dawkę koncentracji, skupienia i kreatywności. Bardzo dobrze poradziła sobie z łagodzeniem bólu i jako jedna z niewielu medycznych odmian nie powodowała u mnie gastrofazy.
Oto środek rankingowej tabeli, gdzie swoje miejsce mają odmiany, które w dużym skrócie określiłbym jako po prostu “OK” – potrafiłem w nich odnaleźć ciekawe aspekty, lecz mimo to zdarzało im się spowodować malutkie skrzywienie na mojej twarzy.
Hybryda, gdzie na prowadzenie wychodziła raczej sativa. W początkowej fazie działania duże nastawienie na energię i koncentrację, w późniejszym zaś stadium mocne rozluźnienie i wręcz nieunikniona senność.
Nie miałem większych zarzutów do tej odmiany, ale też nie urzekła mnie żadną wyjątkowością. Na plus ładne topki i zapach jak na standardy S-Labu.
Delahaze to sativowy zamiennik Ghost Train Haze’a niemieckiej firmy. Tak jak kwiatostany oraz aromat emanowały cudownością, tak działanie w moim mniemaniu okazało się wybrakowane.
Pobudzenie, kreatywność i koncentracja troszkę za bardzo się zazębiały, przez co odczuwałem niepożądany chaos i uniemożliwiało mi to satysfakcję z korzystania tego suszu.
Odmiana przez wielu uznawana za jedną z lepszych z portfolio S-Lab’u i ja sam uważam ją za całkiem świeżą pozycję. Niestety samo działanie nie do końca mi przypasowało.
Island Sweet Skunk to susz stawiający na euforię, pobudzenie i kreatywność. Zapewnia konkretną redukcję stresu, do tego poziomu, że moje podejście do życia codziennego stawało się zbyt leniwe, przez co ten strain nie trafił w moje gusta.
Odmiana charakteryzująca się dominacją genów sativa, wpływająca na pobudzenie kreatywności i chęci do działania. Docelowo ma zapewnić uśmiech na twarzy użytkownika i wspomagać walkę z depresją i nadmiernym stresem.
Brzmi bardzo obiecująco, jednak według mnie efekty nie były tak odczuwalne, jak przypadku odmian o podobnej charakterystyce, który znajdują się wyżej w rankingu.
Jest to jedna z bardziej zbalansowanych hybryd, która dostarcza zarówno euforię i pobudzoną kreatywność, oraz relaks i wyciszenie.
Użytkowanie Jean Guy’a z początku było przyjemną odskocznią w świecie medyczniaków, z czasem jednak ta hybrydowość przestała do mnie przemawiać i susz ten prędko przestał mnie interesować.
Mango z pewnością zaskoczyło mnie nietypowym wyglądem i zapachem. W przypadku działania nie doświadczyłem jakiegoś szału. Jest to przeciętna indica o podstawowych efektach terapeutycznych.
Poza standardowym działaniem relaksującym, uspokajającym i odprężającym, polubiłem uczucie euforii, które w subtelny sposób prześwitywało w trakcie użytkowania tego suszu.
Master Kush to Mocna indica oferująca głównie dwa efekty: relaks i spokój. Na krótki okres sprawdziła się wyśmienicie, przede wszystkim pomagając mi z przewlekłym zmęczeniem i bezsennością.
Niestety na dłuższą metę jest to dosyć monotonna odmiana, co poskutkowało uczuciem obciążenia i braku swobody.
Kolejna odmiana z podgrupy indica, która w moim przypadku przyjemnie sprawdziła się w letnie wieczory, pozwalając mi w spokoju zrelaksować się i skupić na hobbystycznych zajęciach.
W pamięci zapadły mi liczne spacery w akompaniamencie właśnie Rockstar’a, aczkolwiek bez podjazdu do rozluźnienia jakie zapewniał mi takich okolicznościach Bakerstreet od Spectrum Therapeutics.
Druga pozycja z oferty CanPoland, czyli hybryda o przewadze genów indica. Z początku podnosi użytkownika na duchu i polepsza nastrój, by po chwili wprowadzić go w stan głębokiego relaksu.
Moją pierwszą myślą było wrzucenie tej odmiany do A-Tier’u, ale w zestawieniu z Gorilla Glue tej samej marki, Shishkaberry wypadła nieco gorzej.
Bardzo zbalansowana hybryda, coś w deseń Jean Guy’a, natomiast bardziej z nastawieniem na radość, kreatywność i mobilizację. Niestety zawiodłem się na wyglądzie tego suszu.
W przypadku efektów byłem w miarę usatysfakcjonowany, aczkolwiek zabrakło mi w tym wszystkim pobudzenia koncentracji oraz większej intensywności samego działania.
Powoli zmierzamy na dolną część rankingu. Tutaj trafiły odmiany, po które możliwe, że jeszcze w przyszłości bym sięgnął, ale ewidentnie zdołały mnie zrazić poszczególną charakterystyką.
Galaxy Walker to susz, na którym najbardziej zawiodłem się w odniesieniu do prezentacji. Zerowy aromat i słabiutkie kwiatostany, a miałem wysokie oczekiwania po zapoznaniu się profilem terenowym tej hybrydy z przewagą indici.
Działanie również okazało się potwornie przeciętne, dlatego w połączeniu z sensorycznym zawodem ta odmiana wylądowała tak nisko.
Sirius w obu wersjach, od Tilray (18%) i od S-Lab (22%), nie sprostał moim oczekiwaniom. Spodziewałem się bardziej rozbudowanego działania, patrząc na szczepy macierzyste oraz profil terpenowy.
Niestety poza silnym działaniem odprężającym i nasennym nie znalazłem ciekawszych efektów w tej indice. Liczyłem na odczuwalną poprawę nastroju i głębszy relaks, jednak to, co towarzyszyło mi za każdym razem to ścięcie z nóg.
Witam na samym dole tier-listy, gdzie nieszczęśnie uplasowały się dwie odmiany, do których z pewnością bym już nie powrócił. Przynajmniej nie do partii, z których w danym momencie miałem okazję korzystać.
Zapach wspominam znośnie, topki już tragicznie. Tak małych kwiatostanów nie widziałem chyba nigdy. Blueberry to hybrydowa odmiana z przewagą genów indica, gdzie początek charakteryzuje się mocną euforią i jak z bicza strzelił, działanie zmienia się na relaks i odprężenie.
Ta drastyczna zmiana efektów zawsze wiązała się z dziwnym chaosem w mojej głowie, przez co po użytkowaniu tego suszu czułem się trochę znokautowany. Dodatkowo gastrofaza była nienaturalnie natarczywa i nie pozwalała się w pełni rozluźnić.
Korzystałem z wielu partii Pink Kusha od S-Lab’u i chyba tylko raz byłem jakkolwiek podstawowo zadowolony. W większości przypadków były to przesuszone topki bez koloru i bez aromatu.
Jak na hybrydę z dominacją indici rzadko potrafiłem wywnioskować czy czuję odpowiednie rozluźnienie i odprężenie. Poprawa nastroju i uspokojenie były jakby na marginesie i całościowo działanie nigdy w pełni mnie nie usatysfakcjonowało.
8
0
Odwiedź nas na:
Nasze produkty
Podobne artykuły
Debata w Sejmie nad depenalizacją marihuany Komisja kieruje dezyderat do premiera. W trakcie posiedzenia komisji…
Czytaj więcejNa skróty: Aktualnie powszechnie dostępne odmiany medycznych konopi: (Październik 2024) 1. Canopy 25% – Original…
Czytaj więcejOstatnie miesiące pokazały, że ciężko już jakkolwiek przewidywać ruchy firmy S-Lab i tak naprawdę apteki…
Czytaj więcejMedyczna Marihuana podrożeje! Dlaczego? Ministerstwo Finansów zapowiedziało znaczący wzrost VAT na produkty z konopi siewnych….
Czytaj więcejFirmy zapewniające medyczne susze w większości przypadków nie są w stanie utrzymać ciągłości w zaopatrzeniu…
Czytaj więcejReceptomaty na Medyczną Marihuanę Pod koniec maja Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. akt V…
Czytaj więcej