Zastanawiałeś się kiedyś, czy można uzależnić się od marihuany? To pytanie, które wciąż wywołuje wiele dyskusji zarówno wśród użytkowników, jak i ekspertów. W naszym najnowszym artykule postanowiliśmy zbadać tę kwestię.
Uzależnienie od marihuany - czy to możliwe?
12.07.22
Uzależnienie od marihuany – czy to możliwe? – to pytanie często pojawia się w rozmowach na temat konopi indyjskich i ich wpływu na nasze życie. Wokół marihuany narosło wiele mitów i stereotypów, a prawda często bywa złożona i wielowymiarowa.
Marihuana to susz pozyskiwany z konopi indyjskiej. Ma działanie psychoaktywne za sprawą tetrahydrokannabinolu (THC), który oddziałuje na obszary ludzkiego mózgu odpowiedzialne za koordynację ruchową i procesy emocjonalne. W zależności od stężenia THC, reakcje organizmu mogą być różne, od głębokiego rozluźnienia, po niekontrolowane odczuwanie euforii.
Więc, czy marihuana jest bezpieczna?
WHO w swoim raporcie1 na temat substancji kontrolowanych podkreślił, że „Marihuana jest względnie bezpieczną substancją. Obecny konsensus osiągnięty przez ‘National Academies of Science, Engineering, and Medicine’ podkreśla, że nie istnieją dowody na poparcie (lub kompletne odrzucenie) związku pomiędzy korzystaniem z marihuany a zwiększonym ryzykiem śmiertelności na tle pozostałych czynników ryzyka. Dodatkowo badania na zwierzętach wykazały, że potencjalnie śmiertelna dawka THC znacznie przekracza ludzkie możliwości konsumpcyjne”
Jest też jednak druga strona medalu.
Mark Kleiman, członek Marron Institute w New York University Marron Institute i ekspert w zakresie polityki narkotykowej zaznaczył w jednej ze swoich prac, że największym ryzykiem z zażywania marihuany jest uzależnienie behawioralne: „Głównym ryzykiem korzystania z konopi jest potencjalny brak kontroli nad swoim nawykiem. To może negatywnie rzutować na Twoje życie jeśli przez kilka godzin dziennie chodzisz odurzony”2.
Poczekaj! Mamy dla Ciebie limitowany kod rabatowy na wszystkie produkty marki Cannabis Spot. Wpisz kod CANSPOT10 w podsumowaniu zamówienia.
Aby odpowiedzieć na to pytanie w pełni, konieczne jest rozważenie dwóch rodzajów uzależnień: fizycznego i behawioralnego.
Marihuana nie wywołuje uzależnienia fizycznego. Oznacza to, że nie występują odczucia fizycznej potrzeby spożywania tej substancji ani objawy fizycznej abstynencji.
Uzależnienie fizyczne zwykle objawia się poprzez szereg reakcji organizmu, które wymagają dostarczenia konkretnej substancji, a jej brak prowadzi do objawów, takich jak wymioty, bóle ciała, gorączka, nudności, wymioty, biegunka lub delirium.
W przypadku marihuany nie zachodzi ten typ uzależnienia fizycznego.
Jednak istnieje ryzyko uzależnienia behawioralnego związanego z korzystaniem z marihuany. Uzależnienie behawioralne polega na kształtowaniu złych nawyków związanych z używaniem tej rośliny.
Objawia się to często poprzez kompulsywne myślenie o marihuanie z powodu emocjonalnej więzi z nią. Marihuana może wywoływać przyjemne uczucia odprężenia, a sama czynność jej używania nie wymaga dużego wysiłku fizycznego ani intelektualnego. Dlatego osoby podatne na uzależnienia behawioralne mogą łatwo wykształcić niezdrowe nawyki związane z jej używaniem.
Ponieważ marihuana nie wywołuje uzależnienia fizycznego, może wydawać się, że przerwa w jej używaniu nie spowoduje żadnych skutków ubocznych. Jednak przy silnym przywiązaniu psychicznym do korzystania z marihuany, brak jej może wywołać stres związany z ciągłym myśleniem o utraconym nawyku. To może prowadzić do trudności ze snem, uczucia psychicznego dyskomfortu i obniżonego nastroju.
U osób korzystających z marihuany w sposób problemowy mogą pojawić się także krótkotrwałe skutki uboczne związane z nadmiernym aktywowaniem receptorów kannabinoidowych. W ciągu około 3 dni od przerwy od marihuany mogą wystąpić zwiększone uczucie drażliwości, zmiany w apetycie, intensywne sny, napięcie nerwowe, problemy z pamięcią krótkotrwałą, koncentracją oraz obniżony nastrój.
Długość powrotu organizmu do stanu przed nadużyciem może być różna i trwać nawet do tygodnia, w zależności od długości nadużywania substancji. Warto zauważyć, że marihuana może być używana w celu poprawy snu lub jako wsparcie terapii behawioralnej, dlatego nadużywanie jej może prowadzić do powyższych skutków ubocznych.
W świecie nauki, ze względu na brak fizycznego uzależnienia od marihuany, przyjęto specjalne określenie na negatywne skutki nadmiernego jej użycia – zaburzenie korzystania z konopi (ang. cannabis use disorder, CUD).
Do rozpoznania zaburzeń korzystania z konopi używa się oficjalnego poradnika diagnostyki psychiatrycznej DSM-V. Definicje i kryteria znajdujące się w DSM-V używane są do diagnozy CUDu.
Poniżej przybliżymy kilka wskaźników, które charakteryzują zaburzenie używania konopi3.
Aktualna klasyfikacja posiada znaczące wady, ograniczając obraz użytkowników marihuany wyłącznie do stereotypu osoby regularnie używającej jej w celach rekreacyjnych. Co więcej, stosowane narzędzie diagnostyczne cechuje się dużą czułością, gdyż do zdiagnozowania “pewnego stopnia” zaburzeń związanych z używaniem konopi (CUD) wystarczy spełnienie zaledwie 2 z 11 kryteriów.
Bardzo ważne jest to, że osoba uzależniona pomimo tego, że doskonale zdaje sobie sprawę z nękających ją problemów fizycznych i psychicznych, to nie przestaje przyjmować konopi. Świadomie sobie szkodzi, ale nie jest w stanie zerwać z uzależnieniem.
Warto również zwrócić uwagę na to, że tolerancja konopi zwiększa się z każdą dawką. Osoba uzależniona musi przyjmować coraz większe ilości konopi, aby uzyskać efekt odurzenia. Natomiast jeżeli ciągle stosuje te same dawki konopi, to wtedy w mniejszym stopniu odczuwa ich odurzające działanie. Osoby uzależnione mają również to do siebie, że unikają swoich znajomych, bo w czasie spotkań, nie mogłyby stosować konopi, bez których nie są oni w stanie już choćby trochę normalnie funkcjonować.
Te kryteria tak naprawdę jest trudno tak w stu procentach zdefiniować. Dlatego osoba uzależniona sama powinna sięgnąć po pomoc, kiedy już sobie nie radzi z życiem i musi udać się na specjalistyczne leczenie odwykowe. W niektórych krajach jest tak, że popełnienie przestępstwa związanego z narkotykami, to jednocześnie obowiązek pójścia na odwyk. Przymusowe leczenie szczególnie dotyczy Stanów Zjednoczonych.
Osoba uzależniona, która spełnia, chociaż dwa spośród wszystkich omówionych tutaj kryteriów, może być zdiagnozowana jako ktoś, kto ma niewielkie lub ciężkie zaburzenia przyjmowania konopi. Te kryteria, o których tutaj pisaliśmy to na przykład silne pragnienie sięgnięcia po konopie oraz potrzeba stosowania coraz większych ilości, aby osiągnąć pożądany rezultat odurzenia. Czy to w praktyce oznacza, że każdy użytkownik konopi jest w bardzo dużym stopniu narażony na wystąpienie zaburzeń jej używania?
Jeżeli kryteria diagnostyki DSM-V nie dają jednoznacznego obrazu osoby uzależnionej od narkotyków, to naprawdę nie ma co przesadzać i wpadać w panikę. Gdy ktoś obserwuje u siebie jeden lub dwa symptomy, to jeszcze nie jest to niczym niepokojącym. Zresztą takie jest również zdanie emerytowanego profesora wydziału socjologii na University of Washington Rogera Roffmana:
“Jeśli miałbym zwrócić uwagę na szczególny problem w stosowaniu DSM-V do diagnozowania zaburzeń korzystania z marihuany, byłaby to tendencja do przesadnego reagowania w momencie spełnienia 2 z 11 kryteriów (CUDu). W obecnym stanie pomija ona sytuacje, w których marihuana ma neutralny lub pozytywny wpływ na ludzkie zdrowie, a zatem nie występuje potrzeba rezygnacji z niej. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że pomimo faktu, iż odpowiedzialne korzystanie z marihuany może poprawiać jakość naszego życia — a w niektórych przypadkach być wręcz lecznicze — istnieje grono osób, które będzie spełniało więcej niż jedno lub dwa takie kryteria. Tym ludziom należy okazać współczucie i pomoc, a zadaniem nauki powinno być wypracowanie poprawnych metod diagnozowania problemu, a następnie skutecznych rozwiązań na radzenie sobie z nim”4.
Jednak ostatnio zaczęła panować jakaś prawdziwa paranoja na punkcie marihuany i konopi. Spowodowała ona, że tak naprawdę już bardzo trudno jest rozpoznać, kto w rzeczywistości potrzebuje pomocy, a kto nie. Pamiętajmy również o tym, że na bardzo wielu użytkowników marihuana wpływa obojętnie, a nawet pozytywnie. Zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Dlatego te osoby z pewnością nie mają poczucia, że tego nie kontrolują i że chcą rzucić.
Musimy tutaj uczciwie przyznać, że stosowanie konopi nie jest takie samo w każdym przypadku. Mianowicie chodzi nam o to, że możesz stosować konopie odpowiedzialnie, czyli w umiarkowanych ilościach. Wtedy istnieją spore szanse, że wpłynie ona korzystnie na Twoje życie i w pewien sposób je nawet urozmaici. Nie można tutaj również zapominać o leczniczych właściwościach konopi, które na co dzień poprawiają komfort życia wielu osobom. Są wybawieniem między innymi przy migrenie oraz chronicznych bólach stawów. Tak naprawdę osób, które realnie uzależniły się od marihuany, jest o wiele mniej niż tych, które z niej korzystają.
Nie możemy tak na sto procent powiedzieć, że samo stosowanie tej substancji będzie stanowiło gwarancję uzależnienia się od niej. Wiadomo również, że te osoby, na które w znaczącym stopniu wpływają zarówno czynniki psychologiczne, jak i biologiczne, są w większym ryzyku i mogą szybciej uzależnić się od marihuany. Dlatego naukowcy teraz powinni się skoncentrować na tych osobach, które mają umiarkowane i ciężkie zaburzenia stosowania konopi. Kolejnym równie ważnym krokiem jest znalezienie sposobów, aby im efektownie pomóc w codziennym funkcjonowaniu.
Jak rzucić palenie marihuany? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, która sprawdzi się w każdej sytuacji. Lekarze są jednak zgodni co do tego, że należy działać wielotorowo. Ponieważ marihuana nie wywołuje uzależnienia fizycznego, podstawą jest uświadomienie sobie, że problem istnieje. Nie ma konieczności detoksykacji organizmu, bo THC po zaprzestaniu palenia samoczynnie znika. Kluczowym elementem w drodze do normalnego życia i uwolnienia się ze szponów uzależnienia od marihuany jest jednak terapia połączona z konsultacją psychiatryczną.
Badania naukowe wykazują, że terapia behawioralno-poznawcza może znacząco zmniejszyć problemowe używanie marihuany oraz częstotliwość jej konsumpcji. Warto zaznaczyć, że osoby, które zdecydują się na całkowitą abstynencję po ukończeniu terapii, osiągają pozytywne efekty w ciągu roku.
Dobrą alternatywą będzie również zastąpienie marihuany suszem CBD, który nie daje efektu narkotycznego, ale za to ma wiele właściwości zdrowotnych.
Grupa r/leaves na Reddit5 powstała 11 lat temu i liczy ponad 220 000 członków. Początkowo odwiedzały ją tylko osoby poszukujące doraźnej pomocy w pokonaniu uzależnienia od marihuany, aktualnie można znaleźć tam bardzo emocjonujące wpisy przedstawiające historie ludzi walczących z nałogiem od lat.
Do grupy uzależnionych od marihuany może dołączyć każdy. Nie trzeba podawać swoich danych, wystarczy nick. Obowiązuje 8-punktowy regulamin, którego nieprzestrzeganie grozi usunięciem opublikowanych treści. I choć panuje odgórny zakaz poruszania tematów uprawy i legalizacji marihuany, we wpisie sprzed kilku miesięcy czytamy:
„Nowy Rok to dla niektórych osób czas postanowień, a jeśli postanowiłeś rzucić palenie trawki, możesz czuć się tutaj jak u siebie. R/leaves to społeczność składająca się z 200 000 osób, które rzuciły lub są w trakcie rzucania.
Wcale nie jesteśmy przeciwni marihuanie, po prostu wspieramy ludzi, którzy zdecydowali, że choć w przeszłości mogła być dla nich czymś świetnym, teraz już im nie służy. Jeśli jesteś jedną z tych osób, zapraszamy (…)”.
Jak widać, nie jest to więc kolejna grupa, która nastawia ludzi przeciwko konopiom, a jedynie ostrzega, jakie mogą być skutki niekontrolowanego palenia.
Jedna z użytkowniczek pisze:
“Jeśli ktoś ma teraz problemy lub zastanawia się, czy „warto” rzucić palenie, odpowiedź brzmi: tak. Pierwsze tygodnie były nieszczęśliwe, pierwsze miesiące pełne zachcianek. Teraz mam praktycznie zupełnie nowy sposób życia, który nie wiąże się z paleniem, gdy tylko się obudzę, aż do czasu, gdy pójdę spać. Mój apetyt jest normalny, moje nastroje są regulowane, nie kaszlę każdego ranka i jestem o wiele bardziej produktywna, że wydaje mi się to aż głupie, ile czasu zmarnowałam na haju/myśleniu o byciu na haju. Jestem zdrowsza, mam plany założenia firmy, wspaniałego partnera życiowego, więcej pieniędzy i ogólnie po prostu lepsze życie. Spędziłam dużo czasu na tej stronie, zanim zrezygnowałam i było tak wiele inspirujących historii, więc dziękuję wszystkim. Powodzenia wszystkim w pierwszej godzinie, dniu, tygodniu lub miesiącu. JEST LEPIEJ. Przyrzekam”,
inna dodaje:
„Świetny post, czuję się dokładnie tak samo. Prawie osiągam mój 3 miesiąc bez marihuany, ale czuję się znacznie lepiej! I naprawdę jestem z Ciebie dumna! I z siebie również! Zioło pozbawiło mnie radości z życia i teraz powoli, ale ją odzyskuję. Jestem o wiele szczęśliwsza! Cieszę się, że zrezygnowałam i mam zamiar kontynuować tę drogę! Dobra robota!”.
Takich wpisów jest więcej. Za każdym z nich stoi żywa osoba, o czym świadczą szczegółowe opisy zmagań z uzależnieniem od marihuany. Początkowo pojawiało się ich ok. 12 na dobę, dziś forum ma średnio 1300 postów i komentarzy dziennie, przyciągając około 30 200 unikalnych użytkowników miesięcznie. Dzięki temu, że grupa ma charakter otwarty, można się w niej poradzić i uzyskać informacje o tym, czy konkretne symptomy mogą wskazywać na uzależnienie.
Zgodnie z analizą przedstawioną w powyższych danych oraz opiniami ekspertów zajmujących się psychologią, neurobiologią i leczeniem uzależnień, uzależnienie od marihuany jest rzeczywistym zjawiskiem. Warto jednak zaznaczyć, że uzależnienie od marihuany przyjmuje formę uzależnienia behawioralnego, co oznacza, że dotyka ono mniejszej grupy użytkowników w porównaniu do innych uzależnień.
Żeby jeszcze lepiej dowiedzieć się, jak dokładnie wpływa na nas marihuana, potrzebujemy nowych badań naukowych, których wykonanie jest w znacznym stopniu utrudnione. Możemy nawet powiedzieć, że praktycznie niemożliwe. Dlaczego tak się dzieje? Wszystkie kłopoty biorą się stąd, że marihuana jest nielegalna. Dlatego nie ma możliwości prowadzenia nad nią żadnych badań naukowych. Niestety ten zakaz odnosi się również do korzyści płynących z codziennego stosowania marihuany. Jeżeli konopie byłyby zgodne z prawem lub przynajmniej legalne w ograniczonym zakresie, to dzisiaj wiedzielibyśmy o wiele więcej o uzależnieniu od tych narkotyków oraz o jego podstawowych przyczynach.
Tak naprawdę o wiele lepszym rozwiązaniem byłaby całkowita legalizacja marihuany. Gdybyśmy więcej o niej wiedzieli, to łatwiej byłoby edukować młodych ludzi i przedstawić im twarde fakty, które ułatwią im zrozumienie mechanizmów kierujących uzależnieniami.
Źródła:
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 69,99 zł.
Dodaj do koszykaNajniższa cena z 30 dni przed obniżką: 209,99 zł.
Dodaj do koszyka0
0
Odwiedź nas na:
Nasze produkty
Podobne artykuły
Debata w Sejmie nad depenalizacją marihuany Komisja kieruje dezyderat do premiera. W trakcie posiedzenia komisji…
Czytaj więcejNa skróty: Rozkwit kultury konopnej Kiedy myślisz o festiwalach konopnych, wyobraź sobie coś więcej niż…
Czytaj więcejCo to jest Cannabe? Cannabe to aplikacja mobilna, która została zaprojektowana, aby wspierać użytkowników w…
Czytaj więcejNiemcy oficjalnie legalizują marihuanę rekreacyjną! Niemcy wkroczyły na nową, historyczną ścieżkę, otwierając rozdział, w którym…
Czytaj więcejBadanie kinetyczne przeprowadzone przez badaczy z National Research Council Canada (NRCC) rzuciło nowe światło na…
Czytaj więcejOstatnio opublikowana analiza EMCDDA i Europolu, zatytułowana „EU Drug Market: Cannabis”, alarmuje, że nielegalny rynek…
Czytaj więcej